Forum Antytyran Strona Główna


Antytyran
Wejdź, przekonasz się.....
Odpowiedz do tematu
Historia oparta na faktach
AdrianRz
Gość



Kod Andrzeja

Prolog

Pewnego razu pędząc bimber i miksując niemy hip - hop w piwnicy. Andrzej usiadł na fotelu z ludzkiej skóry. Zdjął ze stolika z ludzkich kości książkę „Księga Lucyfera” tak było napisane na okładce. Andrzej otworzył szatańska Biblię wtem rozległy się krzyki potępionych dusz, które próbowały się uwolnić z księgi. Litery były napisane ludzka krwią, trochę zużytą wiec Andrzej musiał od czasu do czasu znowu przepisywać. Andrzej wszedł do pentagramu na środku pokoju i zaczął czytać pierwsze słowa w księdze.
Szóstego dnia, szóstego miesiąca, dwa tysiące szóstego roku.
Jego przepowiednia jest jasna.
Wróci i otworzy szóste wrota piekieł, z których wyjdzie najgorsze zło.
Pierwszym znakiem będzie rozbicie szyby przymierza przez dupę grzesznika, później zostanie użyta krew tego, który zbił szybę przymierza. Następnym znakiem będzie przybycie 3 jeźdźców apokalipsy i tylko głos przeklętego otworzy wrota piekieł.

Andrzej wiedział, ze to o niego chodzi, bo musiał przestać mówić, aby jego przeznaczenie się dopełniło. Andrzej był Omenem, szatanem, antychrystem i jego przeznaczeniem było zniszczenie świata. Andrzej odłożył książkę Wujek Lucyfer jednak umie pisac książki.-Pomyślał, bo jak już pisałem wcześniej on nie może mówić. Zaczął szykować się do szkoły, do której musiał chodzić. Schował UZI do plecaka, siekierę do worka na buty, i granaty do kieszeni. Był gotowy do szkoły. Pewnie zauważyliście, ze Andrzej nie bierze ani jedzenia i picia do szkoły, bo tak wyskoki byt, jakim był Andrzej nie potrzebuje jedzenia i picia. Andrzej otworzył drzwi wolą umysłu i rzucił jeszcze ochłap jedzenia terrorystą, których trzymał w niewoli w piwnicy. Strzeżcie się śmiertelnicy.- Pomyślał i poszedł do szkoły.
Andrzej zwany szatanem nie korzystał z normalnych ścieżek ruchu, on się poruszał po planie astralnym, dzięki czemu pokonywał ogromne odległości w mgnieniu oka, lub innego organu służącego do widzenia świata. Andrzej materializował się w pobliżu szkoły dokładnie przed przejściem dla pieszych. Przeszedł przez przejście oczywiście na czerwonym świetle, aby zdenerwować kilka osób. Jeden z kierowców się zdenerwował i zaczął jechać wprost na Andrzeja. Andrzej odskoczył, a kierowca rozpędzonego tira przejechał kilka osób a jego nielegalny ładunek, którym była broń dla terrorystów wysypała się na ulicę. Nagle podszedł pierwszoklasista, który zmierzał do szkoły podstawowej i chwycił broń stworzoną przez Michaiła Kałasznikowa, dokładnie mówiąc, Ak47. Pierwszak odbezpieczył broń i wymierzył w stronę swojej wychowawczyni. Rozległ się strzał i wychowawczyni upadła. Wokół niej rozlała się kałuża krwi. Pierwszak podszedł do niej i jeszcze raz strzelił serią, aby się upewnić. Przeszukał ciało nauczycielki po chwili znalazł portfel odszedł na bezpieczną odległość i strzelił w bak tira, który wybuchł niszcząc wszystkie dowody zbrodni. Pierwszak oddalił się w kierunku sklepu cukierniczego jak gdyby nigdy nic.W tym czasie Andrzej śmiał się w głębi duszy kótrej nie posiadał z tego, że kolejna niewinna duszyczka zeszła na złą stronę. Przybliżał się coraz bardziej w stronę szkolnych drzwi wejściowych. Przeszedł przez hol wejściowy i zszedł do szatni. Był już tam pewien debil Czemu ten idiota zawsze jest przede mną w szatni. Zawsze. I akurat nie wziąłem ze sobą piły mechanicznej.– Pomyślał Andrzej. Jak już pewnie zauważyliście pseudo bohater nie mówi tylko cały czas myśli. Andrzej, bowiem musiał poświęcić głos, bo w innym wypadku spalił by się przez naświetlanie promieni słonecznych.Andrzej oddał rzeczy w szatni i jeszcze chwile poczekał. Gdy woźna usiadła na krześle Szatan, czyli Andrzej siłą woli wylał jej siłą woli kwas siarkowy na twarz. Woźna w okrzykach bólu próbowała strzepać kwas z twarzy. Andrzej poprawił sobie odrobinę humor, ale to i tak nie wystarczyło, bo szedł teraz na holocaust, dokładnie mówiąc na matematykę. Idąc korytarzem na 2 piętro Andrzej minął siedzące dziewczyny z IB. Andrzej przeszedł koło nich ostentacyjnym krokiem i uśmiechnął się do nich oświetlającą żółcią zębów. Ten kolor zębów był znany na cała szkołę i był zwany powszechnie złotym kłem. Od razu wstały i za nim pobiegły.
-Andrzejku zaczekaj na nas.- Krzyczały z radości.
Nie wiem jak to działa, ale tak proste umysły jak umysły dziewczyn Są bardzo łatwe na manipulację i mało odporne na głupotę. Andrzej przyspieszył kroku udając, że próbuje przed nimi uciec, ale one zaprzestały gonitwy. Andrzej zawiedziony wszedł po schodach na drugie piętro. Ten, który poznał ciemność (w sumie to on narodził się z ciemności) wszedł na drugie piętro wprost na czekającą na matmę 1c. Pierwsza „c” była najgorsza w całej szkole, ze względu na zachowanie. Andrzej zawładał umysłami różnych uczniów, aby zrobili cos niezgodnego z zasadami moralnymi. Zadzwonił dzwonek Lecz klasa nie ustawiła się pod salą, większość siedziała na parapecie. Nagle dało się usłyszeć odgłos uderzania podeszwy buta względem podłogi. Uczniów przebiegł dreszcz, gdy usłyszeli dźwięk kroków. No końcu korytarza pojawiła się humanoidalna postać, która szła w stronę uczniów. Klasa 1c momentalnie ustawiła się pod salę wiedziona wewnętrznym impulsem, i intuicja (nie tylko kobiecą). Oto nadchodziła Pani od matematyki, wychowawczyni 1c Pani Bereźińska zwana Sprośną Bere. Otworzyła drzwi do klasy i wszyscy musieli posłusznie wejść. Gdy drzwi się zamknęły wszyscy wiedzieli, że nie szybko stąd wyjdą dopiero za 45 minut, 45 minut istnego piekła, lecz Andrzej nie czuł się jak w domu.
-Zacznijcie robić zadanie 3.83. Głowiński do tablicy.
W Andrzeju zagotowała się krew, ponieważ było to skierowane do niego. Niech Cię piekło pochłonie.-Andrzej przeklął wychowawczynie w myślach. Wstał z pierwszej ławki przy oknie. Zauważcie, że okna sprawiają wrażenie wolności w klatce zwanej szkołą.Andrzej siedział w ławce z debilem, którego już poznaliście w szatni debil miał na imię Adrian (AdrianRz oczywiście). Andrzej stanął przy tablicy i omiótł wzrokiem klasę, wziął kredę w dłoń i stanął oko w oko z przeznaczeniem (tablicą). Andrzej próbował wykonać zadanie, ale mu to trochę nie wychodziło. Szatan nie był za bardzo inteligentny, więc cały czas myślał nad tym zadaniem. Andrzej miał za niską inteligencje, aby je rozwiązać. Andrzej zamknął oczy i się skupił. Andrzej władca piekieł, poskromiciel dusz nie umiał zrobić prostego zadania z matmy. Andrzej spojrzał w podłogę. Przeklinam Cię ty grzeszniku- to zadnie pojawiło się w moim umyśle. Nie dość, że piszę to za prawie żadne pieniądze to jeszcze mnie ten gówniarz przeklina. Odchodzę stąd radźcie sobie sami.
Narrator wstał i już miał odejść, gdy otworzyły się przed nim wrota piekieł. No to może i zostanę, ale z powodu, że jestem miłosierny.Andrzej wspaniały, niepokonany, ja tego nie chciałem napisać weź i nie opanowuj mi umysłu, bo… Narrator przerwał, bo zauważył, że Andrzej pisał coś na tablicy. W czasie sądu ostatecznego zostaniesz strącony w płomienie piekielne. Pani od matematyki podeszła do tablicy
-Co ty napisałeś zdemoralizowany gówniarzu?- Krzyknęła wychowawczyni.



PS. Wszyskie zbiezności sa przypadkowe
PS.2 W rzeczywistosci uważam dziewczyny za bardzo inteligentne i uważam także, że sa madrzejsze od chłopaków.
PS.3 Wbijcie sie na www.masterlandia.fora.pl
Powerslave
Administrator


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Altdorf

Hehehehe Razz dobre opowiadanie ;] mrrroczne Razz ciekawe, ciekawe.

Ps. link nie działa Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Historia oparta na faktach
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu